T. Strzyżewski T. Strzyżewski
417
BLOG

CENZURA NA CENZURĘ 3 - APEL i „Errata do biografii”

T. Strzyżewski T. Strzyżewski Polityka Obserwuj notkę 0

CENZURA NA CENZURĘ 3

APEL i „Errata do biografii”

 

Pod wpływem Tragedii Katyńskiej, jaka w dniu 10 kwietnia 2010 wstrząsnęła nie tylko Polską ale i całym światem, Kłamstwo Katyńskie wali się wreszcie w gruzy. Tymczasem Prawda o Cenzurze, o tej Cenzurze, która Kłamstwu temu tak długo pozwalała przetrwać, nadal jest ukrywana przedopinią publiczną. Najwyższy czas, aby i tę prawdę odsłonić.

Kłamstwo o Cenzurze triumfowało przez czterdzieści ubiegłych lat. Kłamstwa tego nie były w stanie obalić zdobyte przeze mnie w 1977 roku i udostępnione opinii publicznej tajne dokumenty instytucjonalnej nadbudówki systemu peerelowskiej cenzury, jaką był Główny Urząd Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk. Informacją na ich temat manipulowały bowiem środowiska postreżimowych
dziennikarzy, którzy w ten sposób starali się zapobiec ujawnieniu własnej roli w funkcjonowaniu systemu cenzury w mediach PRL.

 

Kto i jak doprowadził do tego, że prawda o peerelowskiej Cenzurze została przed tą opinią ukryta i zastąpiona kłamstwem o zarówno tamtej cenzurze, jak i o cenzurze dzisiejszej – postkomunistycznej?

 

Podaję link do filmu „Errata do biografii. T.S. i Czarna Księga Cenzury PRL” :

 

http://www.youtube.com/watch?v=O28NqmE1_mE

 

http://www.youtube.com/watch?v=5P-agH49EYw

 

Emisja tego filmu w dniu 24 listopada 2009 roku w TVP1 wywołała następującą reakcję prezesa Centrum Stosunków Międzynarodowych Eugeniusza Smolara, którego brat Aleksander Smolar jest prezesem Fundacji im. Stefana Batorego:

http://strzyzewski.salon24.pl/192493,cenzura-na-cenzure-2-rozmowa-redaktora-z-rezyserem

Występujący w tym filmie Eugeniusz Smolar nadal – pomimo upływu 33 lat – stara się na wszelki możliwy sposób dyskredytować mnie jako autora „Czarnej Księgi Cenzury PRL”. Jednym z głównych elementów tej kampanii było od 33 lat przypisywanie mi chęci zysku, jako motywu mojej decyzji o zdemaskowaniu cenzorskiej działalności Głównego Urzędu Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk w Warszawie, którą podjąłem w 1975 roku. Teraz, pomimo że to kłamstwo już zostało obalone (patrz: Biuletyn IPN nr 7, lipiec 2009 – Justyna Błażejowska „Strzyżewski – polski Mitrochin”), nie tylko podtrzymuje on ten sam zarzut, ale przy okazji zwielokratnia poraz kolejny rozmiary „oczekiwanego” przeze mnie zysku. W filmie widać, jak zysk ten z wyjściowych (wersja A. Koraszewskiego z 1977 roku) „kilkudziesięciu tysięcy dolarów” przeobraża się w ustach Smolara w „milion dolarów”. Unika on już powoływania się na – zawierającą jakoby takowe z mojej strony żądania – korespondencję, przezornie zastępując słowo „żądał” określonkiem „oczekiwał”. Zapewnia przy tym, że również i on „nie zarobił na tym ani centa” (na publikacji „Czarnej Księgi”), pomimo że przez wiele lat sprzedawał ją polskim emigrantom po 120 szwedzkich koron za komplet. Dodam jeszcze, że nakład tej publikacji, do którego wysokości sam się publicznie przyznawał, wyniósł 12 tysięcy egzemplarzy, choć najprawdopodobniej był jeszcze wyższy. Inną z całego wachlarza jego prób dyskredytowania mojej osoby było deprecjonowanie roli, jaką odegrałem w powstaniu tej publikacji. Powtarza on w tym filmie, że byłem „kopistą”, nie zaś „twórcą”  zbioru dokumentów stanowiącego zawartość „Czarnej Księgi Cenzury PRL”, nad którego to zbioru kompletowaniem pracowałem przez 18 długich miesięcy spędzonych w krakowskiej delegaturze GUKPPiW. Nie kopiowałem tych dokumentów. Zajmowałem się bardzo skomplikowanym ich doborem wedle ściśle określonej koncepcji, zapewniającej jego reprezentatywność. Nieustannie też musiałem zbiór ten aktualizować.

 

Chciałbym tu zaznaczyć, że Eugeniusz Smolar – wyrokujący niczym Katon w kwestii mojej moralności – nigdy, do dnia dzisiejszego, nie spotkał mnie osobiście. Nie zna mnie on po prostu i właściwie nic o mnie nie wie. Jedynym jego kontaktem ze mną była dość luźna korespondencja przeplatana dwoma lub trzema króciutkimi rozmowami telefonicznymi w latach 1977-1983. Jest zatem jasne, że kierował się on w pierwszym rzędzie nie jakąś osobistą niechęcią, lecz wymogami ogólnej strategii opiniotwórczej mającej na celu zafałszowanie obrazu Cenzury w PRL w odbiorze społecznym. Widoczna w filmie zmiana jego narracji – jak choćby słowa: „oczekiwał” zamiast „wyrażał w listach do mnie” – służy temu samemu celowi. Osobista niechęć wydaje się jednak odgrywać coraz większą rolę.

 

 

W 1977 roku zdemaskowałem cenzorską działalność GUKPPiW. W 2005 r.otrzymałem z IPN status pokrzywdzonego. W 2006 r. odznaczony przez Prez.RP Lecha Kaczyńskiego krzyżem ofic.orderu Odrodzenia Polski. W tym roku - reedycja "Czarnej Księgi Cenzury PRL"

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka