Żadna cenzura – ani ta współczesna, ani ta funkcjonująca w systemach totalitarnych (jak np. w PRL) – nie jest sprawowana wyłącznie przez urzędników państwowych zwanych „cenzorami”. W rzeczywistości nazywali się oni „radcami”. Vide:
http://commons.wikimedia.org/wiki/File:Tomasz_Strzy%C5%BCewski__umowa_o_prac%C4%99.jpg
http://commons.wikimedia.org/wiki/File:Tomasz_Strzy%C5%BCewski_legitymacja.jpg
Bardzo ważną rolę, wręcz podstawową pełniła także Cenzura Redakcyjna i Autocenzura dziennikarzy. Możnaby to porównać do „Góry lodowej Cenzury”.Obcięcie jej wierzchołka nie powoduje, iż cała „góra lodowa” znika. Nie mamy dziś cenzury instytucjonalnej, ale jej pozostałe formy funkcjonują nadal. Zmieniły się jedynie jej kryteria. Laikowi niełatwo jest dostrzec przejawy tej nieformalnej cenzury, gdyż funkcjonuje ona w warunkach pluralizmu tychże „kryteriów cenzorskich – w warunkach tzw. „wolności prasy” i „wolności mediów w ogóle.
(Autocenzura dziennikarzy: gdy unikali niewygodnych dla komunistycznego pracodawcy tematów, gdy powstrzymywali się przed krytyką systemu politycznego PRL lub ideologii marksistowskiej czy ZSRR).
Wolność mediów, wyrażająca się m.in. w ich pluraliźmie, jest wolnością słowa tylko i wyłącznie dla mediów, a więc wolnością zastrzeżoną dla ułamka promila demosa. Taka wolność oznacza dla właścicieli dysponentów nadajników medialnych lub ich dsponentów swobodę wyboru własnych – nie narzucanych zatem przez władzę państwową – kryteriów selekcji, które z natury rzeczy są „kryteriami cenzorskimi. Tylko argumentacja Kalego mogłaby wykazać, iż jest inaczej: Jeśli stosujemy własne kryteria selekcji – to nie cenzura! Gdy ktoś jednak każe nam stosować jego kryteria selekcji – wtedy mamy cenzurę!
Pod wpływem tragicznej Katastrofy pod Smoleńskiem, która w dniu 10 kwietnia 2010 wstrząsnęła nie tylko Polską ale i całym światem, Kłamstwo Katyńskie wali się wreszcie w gruzy. Tymczasem prawda o Cenzurze, o tej Cenzurze, która Kłamstwu temu tak długo pozwałała przetrwać, nadal jest skrywana przed opinią publiczną. Najwyższy czas, aby i tę prawdę odsłonić.
Kłamstwo o Cenzurze triumfowało przez czterdzieści ubiegłych lat. Kłamstwa tego nie były w stanie obalić zdobyte przeze mnie i udostępnione opinii publicznej w 1977 roku tajne dokumenty instytucjonalnej nadbudówki systemu peerelowskiej cenzury, jaką był Główny Urząd Kontroli, Publikacji i Widowisk. Informacją na ich temat manipulowały bowiem środowiska postpeerelowskich dziennikarzy, którzy w ten sposób starali się zapobiec ujawnieniu własnej roku w funkcjonowaniu cenzury w mediach PRL.